niedziela, 20 października 2013

Pielęgnacja we wrześniu

Dziś spóźniony post o wrześniowej pielęgnacji...

Miesiąc wrzesień był zarezerwowany dla akcji Anwen - miesiąc z olejowaniem, który bardzo przysłużył mi się - bo moje włosy są teraz mega miękkie, elastyczne, nie łamią się tak bardzo jak kiedyś - w sumie to nie łamią się w cale, tylko ewentualnie pękają jak gumki - takie są mocne :)

Jeśli kiedykolwiek chciałybyście zrezygnować ze świadomej pielęgnacji, to rezygnujcie - ale nie rezygnujcie z olejowania! 

W tym miesiącu używałam takich produktów takich:

*na zdjęciu brak wcierek, bo o nich zapomniałam, a olej winogronowy przelałam do pustej butelki po oliwie z oliwy, bo tak było mi wygodniej.

SZAMPONY:

1. Płyn 3w1 Johnson's Baby - na początku myłam nim nie rozrobionym z wodą powodował ,że włosy były trochę szorstkie i nie miłe w dotyku, plątał włosy mimo użycia odżywki (lekkiej). Ale odkąd używam go rozrobionego z wodą w stosunku 2:3 nie powoduje szorstkości włosów, choć dalej lekko pląta włosy, co jest u mnie chyba normą. Dobrze myję, zmywa wszystkie oleje, nie podrażnia.

2.Barwa, szampon tatarowo-chmielowy - użyłam go może ze dwa razy, mogę powiedzieć że dobrze myje, pieni się, nie podrażnił mnie.

ODŻYWKA:

1.Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, Odżywka do włosów normalnych `Olejek eteryczny z rozmarynu i liść oliwny` - lekka dobra dla cienkowłosych - bo nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów. Więcej o tej odżywce wkrótce.

MASKA:

1. Kallos Keratin - o niej pisałam już wcześniej tu, ale niedługo znów o niej napisze ;)

ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK:

1.jedwab Marion wymieszany z jadwabiem Green Pharmacy - taki układ najlepiej się spisuje na moich włosach, bo sam jedwab Marion jest jakby trochę za gęsty, a Green Pharmacy jakby delikatnie go rozcięcza i uzupełniają się - moje włosy polubiły ten duet :)

2.olej migdałowy - używałam sporadycznie, bojąc się że moje włosy będą tłuste, ale jak wykończę moje jedwabie, zrobię test na zabezpieczanie końcówek olejem :) ale chyba dopiero na wiosen.

WCIERKI: 

1.olejek łopianowy - o nim też powinnam napisać, bo to moja pierwsza wierka na starcie włosomaniactwa, powiem tylko że powoduje wysyp baby hair :) ale regularne używanie go powoduje u mnie przetłuszczanie się włosów ;\

2.jantar - używałam sporadycznie ale pomógł mi zmniejszyć ilość wypadających włosów.

3.wcierka cebulowa - o niej niedługo napiszę, bo właśnie skończyłam kuracje  - powiem tylko tyle - nieciekawie i śmierdząco :\ ale już zaczynam kuracje z nowym smrodkiem :D

OLEJE: kokosowy, winogronowy, migdałowy
O olejowaniu pisałam tu

Moje włosy we wrześniu (zdjęcie robione w pośpiechu):



Polecam dzisiejszy wpis BlondHairCare - o tym dlaczego warto zostać przy swoim naturalnym kolorze włosów - szczególnie jeśli twój kolor to mysi blond :)
Wasza

Blondynka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz