Zacznijmy od podstaw :)
Uwaga! Produkty, które tutaj polecam nie mają na celu nakłonienia was do korzystania z usług tylko tych firm lub, że mam jakieś układy z tymi firmami - tylko po prostu pisze o tym co sama testowałam. I to wszystko o czym pisze to propozycje pielęgnacji a nie sztywne reguły, których trzeba się trzymać.
SZAMPONY
Każda włosomaniaczka powinna mieć 2 rodzaje szamponów (i więcej nie trzeba)
1. Szampon z SLES lub SLS
Już tłumaczę SLS lub SLES to silne detergenty, które podrażniają, wysuszają włosy powodując np. łupież, swędzenie skóry głowy itp - to tak jakby domestosem myć głowę :D
Ale, ale...
Takie szampony nie wyrządzają nam krzywdy, a nawet przynoszą nam korzyści jeśli używamy ich sporadycznie, a nie regularnie - czyli raz na dwa tygodnie - bo nasza skóra głowy potrzebuję mocniejszego mycia.
Potrzebujemy zatem szamponu prostym składzie (bez silikonu, parabenu itp). Ja proponuje dwie znane firmy:
Barwa, Barwa Ziołowa
Joanna Naturia
Obecnie stosuje Barwę, ale Joanna kiedyś stosowałam. Sami musicie zdecydować który szampon wolicie, czy do przetłuszczających się, czy z makiem, czy z rumiankiem (ponoć rozjaśnia włosy :) )
2. Szampony bez sls - szampony łagodne
Taki szampony używa się tak często jak często myjecie włosy. Są one delikatne dlatego nie podrażniają, wysuszają skóry głowy, natomiast dobrze oczyszczają skórę i włosy. Zwykle są to szampony dla dzieci, ale powinny być także używane przez dorosłych Najbardziej lubię
Szampon i płyn do kąpieli, Perfecta
Polecam też firmę chociaż jest ona troszkę silniejsza (ten sam szampon teraz używam)
Johnson's baby
O to lista składników, których musimy unikać przy wyborze łagodnego szamponu (te składniki mogą być tylko na końcu składu) :
- Sodium lauryl sulfate
- Sodium laureth sulfate
- Sodium myreth sulfate
- Sodium pareth sulfate
- Sodium coco sulfate
- Sodium coceth sulfate
- Ammonium lauryl sulfate
- Ammonium laureth sulfate
- Sodium Olefin Sulfonate
- Sodium cocoyl sarcosinate
- Sodium lauryl sulfoacetate
Jak myć włosy, czyli OMO?
OMO to skrót od Odżywka-Mycie-Odżywka. Polega to na tym że odżywkę (jakiejś gorszej kategorii) nakładamy na włosy od ucha po końce potem spłukujemy ( a może nie?, ja zawsze spłukuje) - jeśli przed myciem użyliśmy jakiejś maski lub oleju nie musimy używać pierwszej odżywki. Potem myjemy głowę SZAMPONEM (Kasiu) - Ja myję włosy dwa razy, ale nie jest to wymagane. Ważne natomiast jest to żeby myć tylko skórę głowy. Polecam też post: "mój sposób na szampon" , a potem po spłukaniu SZAMPONU nakładamy odżywkę od ucha w dół - i zostawiamy na 2-3 minuty, spłukujemy chłodną (ale nie zimną) wodą włosy - żeby zamknąć łuski włosów -będą się po tym lepiej błyszczeć.
Po co to?
Po to, że sam szampon wysusza nam włosy (włosy są tkanką martwą) - szczególnie nasze końcówki - odżywka zabezpiecza nasze włosy, przed wysuszającymi czynnikami szamponu. Musimy jednak myć szamponem - inaczej będziemy chodzić z brudną, swędzącą głową. Istnieje też sposób mycia włosów na odżywkę, ale o tym będzie kiedy indziej.
Co po myciu?
Odsączamy nadmiar wody i jeśli mamy fale i loki to nakładamy odżywkę bez spłukiwania ( w skrócie b\s) lub żel lniany - zawijamy włosy w bawełnianą koszulkę (może też być mikrofibra) w turban. Jest to ważne, bo ręcznik jest zrobiony z frotte, które powoduje że nasze włosy się puszą - a tego nie chcemy. Nie wolno też trzeć włosów (nawet bawełnianą koszulką), bo to niszczy nasze włosy.
Rozwijamy turban po 2-5 minutach i rozczesujemy włosy tak jak zwykle (jeśli rozczesujesz włosy przed myciem to później tego już nie musisz robić) albo palcami (wtedy mniej się niszczą ( ja mam ładniejsze fale) Zabezpieczamy jedwabiem końcówki, można "postylizować" - ja ugniatam ręką fale i zostawić do naturalnego wyschnięcia.
ODŻYWKI
Z odżywkami jest różnie - bo różne mamy włosy, to jakie wybierzemy odżywki zależy od naszej (naszych włosów) preferencji, ja mogę polecić kilka odżywek które sprawdzają się u większości ludzi.
1. Odżywki do spłukiwania (w skrócie d/s)
Jak sama nazwa wskazuje odżywki należy spłukiwać. Służą one do wygładzenia, zmiękczenia, nawilżenia włosa i ułatwiają rozczesywanie włosów. Odżywki należy stosować co mycie. I wybierać najlepiej te bez silikonów - chociaż są wyjątki - o tym pisałam już tu: plan pielęgnacji na okres jesienno -zimowy.(pisze w tym poście o silikonach)
Odżywki które polecam:
Garnier Naturalna Pielęgnacja [Ultra Doux], Odżywka do włosów zniszczonych `Awokado i masło karité`
Jest hit internetowy - mam w planie napisać recenzje.
Garnier Naturalna Pielęgnacja [Ultra Doux], Odżywka do włosów farbowanych `Żurawina i olejek arganowy`
Bardzo dobra dla włosów farbowanych, bo podkreśla kolor włosów, też pojawi się recenzja.
Pollena-Malwa, Gloria, Emulsja do włosów
Stara, dobra odżywka, którą używam teraz :)
źródło: wizaz.pl
Odżywka DeBa Bio Vital
Zupełna nowość, którą można kupić za 6-7 zł za 400ml w biedronce, mam w domu ale nie testowałam.
2. Odżywki bez spłukiwania (w skrócie b\s)
Służą do zabezpieczania, nawilżania włosów i również pomagają rozczesywać włosy. Ja stosuje je głównie do stylizacji - po niej mam bardzo fajne, mięsiste fale :) Można je stosować na mokre włosy po zdjęciu turbana, ja stosuję przed (bo mam cienkie włosy), można też krople wielkości 2 zł wetrzeć w suche włosy kiedy się puszą. Ja używam odżywek do spłukiwania tylko firmy Joanna (bo łatwo dostępne)
Odżywki bez spłukiwania, JoannaNaturia
ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK
związane jest z ochroną naszych włosów na końcach - przecież nie lubimy co chwile latać do fryzjera zmuszeni podciąć nasze włosy bo mamy po rozdwajane i połamane włosy :\ więc aby zminimalizować szkody które wyrządzają nam różne rzeczy które powodują że nasze włosy doznają uszkodzeń mechanicznych np. po przez ścieranie włosów przez szalik, poduszkę w czasie przewracania się z jednego boczku na drugi... :) do tego celu służą przynajmniej dwie rzeczy:
1. Jedwab
To bardzo przyjemna (jak dla mnie) forma zabezpieczanie włosów. Jedwabie sprawiają że nasze końce są wygładzone, miękkie, chronią przed łamaniem i tarciem i puszeniem się włosów, a wystarczy jedna kropla :) wtarta we końce włosów po myciu przed rozczesywaniem lub wtarta na długość w te dni kiedy nasze włosy się puszą.
Oto kilka przykładów jedwabiu:
związane jest z ochroną naszych włosów na końcach - przecież nie lubimy co chwile latać do fryzjera zmuszeni podciąć nasze włosy bo mamy po rozdwajane i połamane włosy :\ więc aby zminimalizować szkody które wyrządzają nam różne rzeczy które powodują że nasze włosy doznają uszkodzeń mechanicznych np. po przez ścieranie włosów przez szalik, poduszkę w czasie przewracania się z jednego boczku na drugi... :) do tego celu służą przynajmniej dwie rzeczy:
1. Jedwab
To bardzo przyjemna (jak dla mnie) forma zabezpieczanie włosów. Jedwabie sprawiają że nasze końce są wygładzone, miękkie, chronią przed łamaniem i tarciem i puszeniem się włosów, a wystarczy jedna kropla :) wtarta we końce włosów po myciu przed rozczesywaniem lub wtarta na długość w te dni kiedy nasze włosy się puszą.
Oto kilka przykładów jedwabiu:
Marion, jedwab
kosztuje ok. 10zł za 15 ml
Green Pharmacy, Jedwab w płynie
Co prawda nie ma w sobie jedwabiu, ale bardzo fajnie zabezpiecza włosy
- szczególnie te cienkie. Kosztuje ok 12 zł
Jedwab CHI
Co prawda jeszcze go nie testowałam (leży na półce i czeka na swoją kolej),
ale jest najtańszy kosztuje 5 zł\15ml - można go kupić w sklepach fryzjerskich
2. Oleje
Olejami też można zabezpieczać włosy. Wystarczy kropelkę ulubionego oleju rozetrzeć w dłoniach i wetrzeć w mokre końce (jeśli masz cienkie włosy) lub w suche (jeśli masz grube). Ja osobiście rzadko korzystam z tego sposobu, ale już mam w planach spróbowanie przez miesiąc tego sposobu, zamiast jedwabiu.
MASKI
Maski do włosów używam po to aby nasze włosy "dokarmić" - tzn. wzmocnić je, sprawić, żeby odżyły, nabrały ogłady, miękkości i blasku. Maski należy używać raz na tydziń lub raz na dwa tygodnie. Maski dzielimy na:
1. Samoróbki - czyli takie które musimy użyć przed myciem.
Są to najtańsze i czasami najlepsze maski, które zrobić możemy sami w... kuchni. Najbardziej znana i podstawoa maska składa się z: żółtka, octu, miodu, oliwy z oliwek i można do niej dodać skrobie ziemniaczaną.
Oto inne przykłady masek:
Maseczka odżywczo-wygładzająca
1 łyżeczka octu i gliceryny
1 żółtko
2 łyżki oleju (rycynowego)
1 łyżeczka miodu
sok z cytryny
Wszystko porządnie razem wymieszać. Trzymać na głowie przez dwie godziny, 2 razy w tygodniu
ale ja będę ją stosować raz na 2 tygodnie
Maseczka nawilżająca
3 łyżki żelu lnianego
1 łyżka oleju
1 łyżka odżywki bez silikonowej
2 łyżeczki miodu
pół awokado lub banana
Postępować jak wyżej ^
1 łyżeczka octu i gliceryny
1 żółtko
2 łyżki oleju (rycynowego)
1 łyżeczka miodu
sok z cytryny
Wszystko porządnie razem wymieszać. Trzymać na głowie przez dwie godziny, 2 razy w tygodniu
ale ja będę ją stosować raz na 2 tygodnie
Maseczka nawilżająca
3 łyżki żelu lnianego
1 łyżka oleju
1 łyżka odżywki bez silikonowej
2 łyżeczki miodu
pół awokado lub banana
Postępować jak wyżej ^
ponadto do każdej maski można dodawać skrobię ziemniaczaną, naftę kosmetyczną (wygładzają włosy), glicerynę, kit pszczeli, sok z aloesu lub inne półprodukty.
2. Maski kupowane
Ta forma maski jest bardzo wygodna i również można osiągnąć bardzo dobre rezultaty korzystając z tej formy. Ja takie maski zacznę właśnie w tej formie używać właśnie przez najbliższy okres. Można kupić maski ekspresowe - czyli trzymamy je na głowie przez 5 minut, lub o trochę dłuższym czasie - do 30 min. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w używaniu tego typu masek. Jak na razie używałam tylko dwa rodzaje.:
Stapiz, Sleek Line, Repair & Shine Hair Mask (Maska regenerująca z jedwabiem i wyciągiem z pestek słonecznika)
12 zł\250 ml
Kallos Keratin
13 zł\1L
OLEJOWANIE
To ulubiona część mojej pielęgnacji. Uważam, że tak naprawdę nie można uzyskać dobrych rezultatów bez olejowania. Wystarczy regularnie (co mycie, z małymi przerwami) przynajmniej przez miesiąc olejować włosy, żeby zauważyć spore zmiany na głowie. Wszystko o olejowaniu napisałam w tym poście: Akcja u Anwen - wrzesień miesiącem olejowania
Dodam tylko że olejowanie wzmacnia nasze włosy. Moim ulubionym olejem jest winogronowy - i to jego polecam na swój pierwszy raz, ale olej rzepakowy lub oliwa z oliwek też jest ok (jeśłi jesteś biednym studentem :D )
ZWIĄZYWANIE WŁOSÓW NA NOC i nie tylko... :)
Związywanie na noc długich włosów jest bardzo ważne, bo zabezpieczają włosy przed plątaniem się rano, ponadto minimalizują łamanie się włosów a przede wszystkim zapobiegają ścieraniu się włosa - przez co są one ładniejsze i grubsze.
Polecam również wpis Rouliny - o związywaniu włosów jest na samym dole.
Ja zwykle związuje włosy w koczek ślimak, albo w jakiś inny koczek. Warkocz na moich włosach robi mi puszap i niszczy moje wale. Jeśli masz krótkie loki a związanie ich na noc mogłoby je zniszczyć to owiń je chustką lub włóż cienką czapką. jeśli to nie pomoże możesz kupić sobie poduszkę z satyny lub ominąć ten pkt w pielęgnacji.
Po za tym teraz kiedy przyjdzie zimno i będziemy chodzić w czapkach i szalikach należy również związywać włosy, żeby chronić je przed uszkodzeniami mechanicznymi - tarciem, łamaniem, szarpaniem itp. Mam koleżankę która robi piękne fryzury z warkocza, poproszę ją to pokaże wam kilka zdjęć jej dzieł :)
Uff... to tyle jeśli chodzi o podstawy. Mam nadzieje że się nie rozpisałam także nic nie rozumiecie :D iże o niczym nie zapomniałam. Niedługo pojawi się kolejny taki post. Ja idę teraz robić pierogi a wam życzę miłej pielęgnacji :)
A czy wy też stosujecie te zasady w pielęgnacji. A może ten post was to tego nakłonił? Piszcie w komentarzach!
Wasza
Blondynka
Zmotywowałaś mnie do związywania włosów na noc ^^ Może od teraz nie będę miała rano "siana" na głowie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się ja związuje od długiego czasu. Ale moim zdaniem na "siano" lepiej zadziała olejowanie, chociaż związanie ujarzmia włosy, tak że nie są wszędzie, tylko tam gdzie mają być :) i nie wyrywamy sobie ich podczas snu.
OdpowiedzUsuńJa po warkoczu mam siano, więc uważaj.
OdpowiedzUsuń