We wrześniu wzięłam udział w akcji Anwen na którą zgłosiło się, aż 1174, ja zgłosiłam się na tą akcje jako 246 ^^
Ta akcja bardzo przysłużyła się moim włosom, o których już pisałam, że kochają oleje :) Dzięki tej akcji dowiedziałam się też kilku rzeczy o moich włosach :)
Oleje
Oleje które stosowałam to: olej winogronowy, kokosowy i migdałowy.
Sposoby olejowania, które stosowałam to: na sucho, na mokro, na odżywkę, na żel lniany.
Zaczniemy od tych najgorszych:
Olej kokosowy
wypróbowałam ten olej ze względu na to, że i tak musiałam go skończyć, jednak z racji tego że jestem wysokoporowata ten olej nie sprawdził się u mnie. Wiedziałam że będzie puszyć moje włosy, jednak miałam nadzieję, że ujawni swój wcześniejszy efekt bardziej miękkich włosów. Niestety, żaden ze sposobów olejowania nie poskromił efektu:
- puszenia
- szorstkości, szczególnie na końcach
- plątania
- przyspieszonego niszczenia końcówek
Nie sprawił też że włosy były bardziej:
- elastyczne
- błyszczące
- gładkie
Kosztował 18,90zł\200ml kupiłam go w sklepie zielarskim w Oławie
- puszenia
- szorstkości, szczególnie na końcach
- plątania
- przyspieszonego niszczenia końcówek
Nie sprawił też że włosy były bardziej:
- elastyczne
- błyszczące
- gładkie
Kosztował 18,90zł\200ml kupiłam go w sklepie zielarskim w Oławie
Olej winogronowy
To mój ulubiony olej i należy do olei must have. Oprócz tego że jest super wydajny i tani to moje włosy były:
Bardzo dobrze sprawdza się solo, jaki i z dodatkami. Więcej jeszcze o nim opowiem w następnych postach.
Stosowałam sposobami
- bardziej wygładzone (hit!) ++++
- bardziej zmiękczone +++
- elastyczne ++
- błyszczące++
- nawilża+
- dociążone ale nie przyklapnięte ++
- wolniej się niszczą/rozdwajają++
- mniej plącze ++
Bardzo dobrze sprawdza się solo, jaki i z dodatkami. Więcej jeszcze o nim opowiem w następnych postach.
Stosowałam sposobami
- na sucho
- na mokro +
- na odżywkę (hit!) +++
- na siemię lniane ++
Olej migdałowy
Ten olej również należy do olei must have. Na moich włosach sprawił efekt wow! Włosy były:
Kosztował 13zł\100ml, kupiłam go w sklepie zielarskim w Oławie
NA SUCHO
nakładałam ok. 2 łyżki wybranego oleju (najlepiej delikatnie podgrzanego) na suche włosy, szczególnie na końcówki, rozczesywałam włosy grzebieniem i związałam w koczek. Olej trzymałam 2 - 3 godz. lub dłużej, po czym zmywałam szamponem bez sls i spłukiwałam gorącą(!) wodą, nakładałam lekką, nieobciążającą odżywkę Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, Odżywka do włosów normalnych `Olejek eteryczny z rozmarynu i liść oliwny`.
efekty:
szczerze to nie wiele pamiętam bo dawno już tak nie robiłam, moje włosy nie przepadają za olejowaniem na sucho, bo lepsze efekty uzyskuje na mokro, ale czytałam że dla wielu włosomaniaczek, ten sposób jest lepszy, więc należy próbować i obserwować
NA MOKRO
moczyłam włosy wodą, rozczesałam grzebieniem, nakładałam oleju, rozczesywałam włosy, wiązałam w kucyk trzymałam 1-3 godziny, myłam włosy i nakładałam Garniera.
- bardziej błyszczące - miałam tak błyszczące włosy (tam gdzie mam naturalne) jak dziewczyny z reklam ++++
- bardziej zmiękczone włosy - miałam ochotę cały czas je dotykać ++++
- wygładzone - olej winogronowy robi to lepiej +++
- elastyczne +++
- nawilża+
- dociążone - słabiej od winogronowego, ale jest to u mnie też zaletą ++
- wolniej się niszczą/rozdwajają++
- mniej plącze ++
- bardziej przetłuszczone przy skalpie (pewnie był to efekt zbyt długotrwałego natłuszczania, bo stosowałam go pod koniec akcji)
- mniej się puszyły
- nie było widać zmniejszonego\zwiększonego wypadania
Kosztował 13zł\100ml, kupiłam go w sklepie zielarskim w Oławie
Porady przy olejowaniu:
- nie należy myć włosów z olejem zimną wodą, gdyż nie zmyjesz oleju
- koczek-ślimak na czubku głowy przy olejowaniu się nie sprawdza, gdyż olej spływa na skalp sprawiając że włosy po umyciu są bardziej przyklapnięte i szybciej się przetłuszczają - proponuje koczek ślimak na karku lub warkocz.
- zmywaj oleje szamponem bez sls
- nawilżenie, nawilżenie i jeszcze raz nawilżenie - najlepiej siemieniem lnianym lub innym humektantem -przy długotrwałym i częstym olejowaniem potrzebne jest nawilżanie, inaczej twoje włosy staną się szorstkie, ciągnące, mogą się nawet puszyć, gorzej się rozczesują a łatwiej plączą
- olejuj od ucha w dół, lub same końcówki - skóra głowy nie potrzebuje natłuszczania, bo wytwarza własny "olej" - sebum, no chyba że chcesz żeby włosy szybciej się przetłuszczały ;P
O sposobach
NA SUCHO
nakładałam ok. 2 łyżki wybranego oleju (najlepiej delikatnie podgrzanego) na suche włosy, szczególnie na końcówki, rozczesywałam włosy grzebieniem i związałam w koczek. Olej trzymałam 2 - 3 godz. lub dłużej, po czym zmywałam szamponem bez sls i spłukiwałam gorącą(!) wodą, nakładałam lekką, nieobciążającą odżywkę Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, Odżywka do włosów normalnych `Olejek eteryczny z rozmarynu i liść oliwny`.
efekty:
szczerze to nie wiele pamiętam bo dawno już tak nie robiłam, moje włosy nie przepadają za olejowaniem na sucho, bo lepsze efekty uzyskuje na mokro, ale czytałam że dla wielu włosomaniaczek, ten sposób jest lepszy, więc należy próbować i obserwować
NA MOKRO
moczyłam włosy wodą, rozczesałam grzebieniem, nakładałam oleju, rozczesywałam włosy, wiązałam w kucyk trzymałam 1-3 godziny, myłam włosy i nakładałam Garniera.
efekty:
moje włosy bardzo lubią ten sposób - po nim mam miękkie, wygładzone, błyszczące włosy itd. (więcej o tym u góry). Najlepsze rezultaty otrzymywałam po nałożeniu oleju migdałowego.
NA ODŻYWKĘ
na mokre włosy nakładam odżywkę (najlepiej bez silikonów), potem olej. Po 3 godzinach normalnie myję włosy.
efekty:
najlepiej sprawdza się olej winogronowy. Włosy mam cudownie miękkie, nawilżone, dociążone, odżywione, są mięsiste. Odżywka musiała sprawić, że olej migdałowy, nie miał okazji wniknąć do włosa (bo jest lżejszy od winogronowego) i po prostu spłyną dla tego nie dał mi efektu wow, jak poprzednik.
NA SIEMIĘ LNIANE
można powiedzieć że to mój pomysł, bo nigdzie nie znalazłam tego sposobu na blogach włosomaniaczek. Na mokre włosy nakładałam żel lniany,rozczesuję i olej (winogronowy) i znów rozczesuję. Zostawiam na jakiś czas i myję.
efekty:
mega miękkie i nawilżone włosy - wygładzone, błyszczące. Pamiętam, że bardzo byłam zadowolona po ty sposobie, bo następnego dnia miałam bardzo ładnie ułożone włosy - śliczne fale. Nie było puchu, ale włosy po tym były takie leciutkie (jak u kaczuszki), troszkę mi to przeszkadzało, ale myślę gdybym użyła cięższej odżywki to nie było by problemu.
A czy wy też brałyście udział w tej akcji? Czy pomogło to waszym włosom, czy wręcz przeciwnie? Piszcie w komentarzach! :)
Wasza
Blondynka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz