Dziś recenzja wcierki którą bardzo polubiłam, mimo iż nie spełniła mojej prośby...
Skład dopisze potem - ale jest dość prosty - alkohol i ekstrakt z brzozy
Konsystencja i zapach:
Pachnie alkoholem, a konsystencją przypomina lakier do paznokci - no może jest troszkę gęstszy :D
Ja do tej wcierki dodałam sok z połówki cytryny oraz od 5 do 20 kropel półproduktów: aloesu, gliceryny, mleczka pszczelego, kreatyny, kwasu hialuronowego (który nie rozpuszcza się w alkoholu)
Przygotowanie wcierki:
Radzę do mocnych alkoholowych wcierek u których boimy się że wysuszą\podrażnią nam skalp dodać np. na 100 ml wcierki 30 ml hydrolatu (lub naparu) z lipy <3 (ja ja dodałam ale niestety dopiero pod sam koniec) lub z siemienia lnianego, korzenia prawoślazu i innych nawilżających ziół.
Ja dodałam soku z cytryny bo obawiałam się przyciemnienia włosów.
Działanie:
Wcierka po aplikacji (przelałam ją to buteleczki z atomizerem) rozgrzewała moją skórę co świadczyło o tym że działa. Nie należe do wrażliwców, ale wcierka mozno wysusza więc należy ją nawilżać - mi do tego posłużył olej łopianowy Nami - wręcz mój sklap pił ten olej i hydrolat z lipy
Efekty:
+ mam po niej mnóstwo baby hair - prawie pozbyłam się zakoli
+ zmniejsza wypadanie - włosy prawie w ogóle mi nie lecą przy myciu wyciągam od 10 - 40 włosów!
+ przedłuża świeżość włosów - zwykle myję głowę 3 razy w tygodniu - a tym razem umyłam je dwa razy :)
+ odbija włosy od nasady
+ nie zauważyłam przyciemnienia włosów :)
+ moje stare baby hair mocno dzięki tej wcierce urosły :) - mam nową grzywkę :)
+ tania - zapłaciłam 5-6 zł :)
- jedna butelka wystarczyła mi na niecałe 2 tygodnie wcierania codziennie lub co 2 dni
- mocno wysuszyła mi skórę głowy - ale lipa to naprawiła :)
- nie spowodowała przyspieszenia przyrostu na co liczyłam :(
Czy kupię ponownie?
Tak! Na pewno przyda się ta wcierka w październiku - w okresie przesilenia wypadania włosów :D Na razie ciekawi mnie jej siostra w buteleczce z atomizerem - kupię na pewno :)
A oto moje popisowe zdjęcie bejbików :)
Lewe zakole
Prawe zakole
Moja grzywka nowa - stara :D i przerażające oczy :D
A wy mieliście już wodę brzozową? Jak się spisywała? Mam nadzieję że pobudziła włosy do przyrostu? Piszcie w komentarzach!
Wasza
Blondynka