Na początek przywitam się z wami: Jezus Zmartwychwstał, prawdziwie powstał! Alleluja! :)
Dziś będzie trochę mojej prywatnej refleksji.
Mimo iż mam 19 lat, czyli jestem bardzo młoda i całe życie przede mną to należę do "epoki dinozarłów" jak mawia moja ulubiona historyczka z liceum.
Co to znaczy?
Już nie po raz pierwszy trafiam na post o antykoncepcji i związanej z nią seksualizacji kat. B. Nie będę tego wątku teraz rozwijać, gdyż nie przygotowałam się do tego postu i nie mam materiałów do niego - jak już pisałam, będzie to trochę mojej prywatnej refleksji.
Urwałam się z innej bajki, bo jestem przeciwna promowanej przez wszystkie "rządzące media" antykoncepcji (pigułki, prezerwatywy, spirale i itp). Tak naprawdę to brzydzę się takim sposobom, bo nie dość, że niszczy organizm (np. pigułka), wcale nie chroni przed wirusami, plemnikami, czyli nie zabezpiecza (prezerwatywa), to zabija dzieci w łonie matki (wczesnoporonne). To tylko nieliczne przykłady, a jest tego więcej. Nikt nie zdaje sobie sprawy ile dzieci zostało zamordowanych, bo ktoś miał "chcicę". A ta cała akcja ze "uświadamianiem dzieci" i "mówienie - nie zajdzie w ciąży, bo damy mu kondona" jest nic nie warte, gdy 13-latek gwałci 8-ośmiolatkę.
Gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Nie mogłabym tak żyć: robić "to" z pierwszym lepszym, czy zabezpieczać się w małżeństwie, wiedząc tym samym, że niszczę nowe życie, czy przed ślubem. Jest to bardzo mocno związane z moimi przekonaniami i wiarą - w Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, a dzisiaj przecież wspominamy Jego największy z Cudów.
Nie oskarżam nikogo, nie mówię, że ktoś jest taki i taki. Każdy szuka miłości i akceptacji. Rozumiem to. Rozumiem też to, że ludzi błądzą lub bardzo wielu rzeczy nie wiedzą. Sama przecież upadam i ciągle się uczę na błędach. Jedynie to bardzo mnie smuci wiele rzeczy które dzieją się na tym świecie.
Ale jak już mówiłam - nie należę do tego świata, ale muszę tutaj Żyć. Jestem z moim Lubym 2,5 lata a dochowujemy sobie wierności i czystości, więc wszystko jest możliwe.
Co do antykoncepcji.
Znam inną, jak dla mnie najlepszą antykoncepcją - całkowicie darmową, która nierozerwalnie łączy się z poznaniem swojego ciała - ale która włosomaniaczka, która chce osiągnąć swój cel: piękne włosy (lub inne cele związane z pielęgnacją ciała lub zupełnie nie związane z tym) nie musi poznać swojego ciała? Dlatego mogę Wam polecić bardzo fajną i prostą książeczkę, której nie musicie kupować, bo jest na chomiku, a znajdziecie ją pod tytułem: "Kiedy jestem płodna, a kiedy nie".
Nie oczekuję tego, że ktoś się ze mną zgodzi. Prędzej, będzie na odwrót, ale musiałam się z Wami tym podzielić, gdyż interesuje mnie los innych ludzi - już taka jestem (oczywiście nie tak, że będę kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać - każdy ma wolny wolę i szanuję to). I przepraszam, że zamiast życzeń pełnych kurczaczków, jajeczek itp. w tak piękny dzień piszę coś takiego.
Wszystkim Wam życzę tego by Chrystus Zmartwychwstał w Waszych sercach, tak jak codziennie na nowo robi to w moim :) Alleluja!
Wasza
Blondynka
Zastanawia mnie tylko jedno, w jakiej kategorii oceniasz skuteczność tej metody u siebie jeśli zachowujecie czystość? Teoria brzmi ładnie gorzej z tym, że w praktyce u wielu osób ta metoda się nie sprawdza niestety nie każdy organizm działa perfekcyjnie jak w zegarku. Też nie jestem za pigulkami, zbyt wiele efektów ubocznych których nie chcę brać na siebie wiedząc, że druga strona nie musi robić nic.Do prezerwatyw nic nie mam według mnie lepiej jest się zabezpieczać niż narobić dzieci i obserwować jak resztę życia będą cierpiały ponieważ nie jestem w stanie zapewnić im odpowiednich warunków. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję pigułki od ponad roku, ale jest to mój świadomy wybór właśnie dlatego, że jak mówisz Anonimie chcę żeby moje dzieci pojawiły się na świecie wtedy kiedy będę potrafiła zapewnić im normalne warunki do życia. Jasne, że pigułki mają wiele skutków ubocznych, sama tego doświadczyłam, niestety używając tylko prezerwatyw nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, nie ufam im na tyle, i ciągle bym się zastanawiała czy jest cała czy nie pękła. (Niestety tak już mam) i myślę, że u mnie zdrowie psychiczne równoważy się z tabletkami. Tym bardziej, że badam się bardzo często. Ale myślę, że każdy doskonale zna wszystkie za i przeciw i każdy ma prawo do własnego wyboru. Nikogo nie oceniam i również życzę Wesołych świąt. :)
UsuńJak już mówiłam niezbyt się przygotowałam, dlatego nie podam wam naukowych badań bo ich nie mam obecnie przy sobie. Ale są prowadzone badania nad skutecznością różnych sposobów antykoncepcji. I z nich wynika to, że NPR daje najskuteczniejsze wyniki oraz nie szkodzi zdrowiu. Również jestem za tym, żeby nie "robić" dużo dzieci jeśli nie można ich wykarmić, bo miłość można dać za darmo. Tak, każdy ma wolny wybór. Chciałabym, żeby wybory ludzi byłyby jak najlepsze, bo wtedy świat byłby lepszy, prawda? Tak, zachowuję czystość, ale to nie jest tak, że znam tylko teorię, oczywiście moje doświadczenie jest małe w tej dziedzinie, ale znam wiele ludzi którzy stosują tą metodę są szczęśliwi oraz moją tyle dzieci ile chcieli. Ufam ich słowom. A skoro ja z moim Lubym uczę się teraz czystości to w małżeństwie stosując tą metodę będzie nam znacznie łatwiej.
UsuńJeju, to pierwszy wpis w blogosferze włosowej w którym zamiast głupich życzeń ktoś chociaż wymienia imię Jezusa! <3 I chociaż nie do końca się zgadzam co do Twojej opinii nt. metod antykoncepcji, to bardzo się cieszę że w otwarty sposób piszesz o tym, czyje zmartwychwstanie świętujemy! :) To najlepsza rzecz, o której można napisać: że Jezus Chrystus zmartwychwstał po tym, jak trzy dni wcześniej został ukrzyżowany. I ta radość z Jego zmartwychwstania jest bezcenna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) szkoda, że ludzie mają gdzieś Pana Jezusa, a przecież On jest taki cudowny. Już się kiedyś spotkałam z podobną reakcją do Twojej, kiedy założyłam ask.fm - hihi używałam go przez tydzień, może przez 2 ale otwarcie pisałam o Jezusie. Jeszcze pojawią się posty z Nim związane :)
UsuńZupełnie się nie zgadzam z tym co napisałaś i mogłabym podać Ci wiele kontrargumetów do tego ale nie czas i miejsce by o tym pisać:)
OdpowiedzUsuńWkurza mnie jak ktoś ocenia cos o czym nie ma zielonego pojęcia i wypisuje coś o naturalnej antykoncepcji... To są bajki... Jak wypróbujęsz tą "naturalną antykoncepcję" to wtedy rozmawiaj o tym. Swoją drogą to nie wiem jak ludzie w XI wieku mogą wierzyć w takie rzeczy. Jestem katoliczką i uważam że przynajmniej prezerwatywa powinna być uznana przez kościół, bo czasem nawet małżeństwa nie chcą mieć dzieci i to jest ich wola a Kościół ma za przeproszeniem G do powiedzenia.
Sorki za długi komentarz, zwyczajnie denerwują mnie takie wywody na temat...
Spoko. Swoją opinię opieram na podstawię opinii innych wiarygodnych par małżeńskich, oraz na podstawie słów mojej mamy. A skoro podważasz autorytet Kościoła to warto się zastanowić jakim się jest katolikiem. Oczywiści nie zabraniam pytać i Kościół też nie. A skoro uważasz siebie za katoliczkę to Kościołem jesteś również Ty.
OdpowiedzUsuńJa nie mówię tutaj o Kościele jako o ludziach, to nie ludzie zwykli tacy jak ja czy ty wygadują takie rzeczy tylko księza. Nie zamierzam się zastanawiać nad tym jakim jestem katolikiem bo dobrze wiem jakim jestem. Podważam autorytet Koścoła i będę bo w wielu przypadkach się mylą. A moją opinię opieram na rozmowach z wieloma osobami duchownymi które akurat popierały moje zdanie. Poza tym mówienie że inna antykoncepcja jest "zła" skutkuje tym co się dzieje czyli że dzieci mają dzieci. Bo tłumaczy się im że najskuteczniejszy to jest kalendarzyk małżeński i na prawdę mogłabym tu dyskutować w tym temacie ale jak wcześniej napisałam to nie jest na to miejsce. Wyraziłam swoje zdanie, napisałaś że szanujesz zdanie innych więc po co to ciągnąć? I zaśmiecać bloga takimi komentarzami. Ja mam swoje zdanie a Ty swoje i już :)
OdpowiedzUsuńNie miałam na myśli tylko kalendarzyka - kalendarzyk wchodzi w skład tej metody, ale to nie jest tylko to. Wiele twierdzeń Kościoła są oparte na twierdzeniach Jana Pawła II i Jana XXIII dotrę do ich encyklik i wtedy powiem więcej na ten temat, a im wierzę. Wiele tez jest potwierdzone badaniami naukowymi. A mówię, że inne metody są złe bo powodują skutki uboczne które zagrażają organizmowi - Kościół ma za zadanie chronić ludzkie życie. Przyznam, że Kościół i biskupi czy księża nie są czyści jak łza, można im wiele zarzucić, dlatego powinniśmy się za nich modlić. Nie przeszkadzają mi takie rozmowy na moim blogu ;)
UsuńAntykoncepcja nie do końca i nie u każdego będzie miała skutki uboczne, ale w momencie kiedy mówi się młodzieży w gimnazjum i szkołach podstawowych że inna antykoncepcja niż naturalna jest zła to nikt nie słucha już o czystości prze małżeńskiej. Usłyszeli że antykoncepcja jest zła, no to co zastosują naturalną bo to przecież nie grzech rodzą się dzieci które zostają porzucone, skrzywdzone i często nie mają przez swoje życie normalnej rodziny, zostają odzucone przez społeczeństwo, są izolowane, to jest w porządku ?
UsuńDlaczego więc Kościół nie uznaje np prezerwatywy która nie zabija dziecka w łonie matki a jedynie zapobiega powstaniu dziecka ? Czyli działa podobnie jak metoda naturalna.
Uważam że nad Kościołem powinni czuwać nie księża którzy uważają się częstokroć za świętych i nie mają pojęcia na wiele tematów bo nigdy nie mieli z nimi styczności a ludzie którzy mają męża, żonę, dzieci i w temacie są obeznani.
Dobrze powiedziane- dobrze wiedzieć, że jest ktoś kto myśli inaczej:) Ja namawiam przede wszystkim do świadomych decyzji a nie bezmyślnego łykania pigułek i życia naznaczonego seksualnością bez miłości:) ja wierzę, że jednak szczera i prawdziwa miłość jest w tym wszystkim najważniejsza. Życzę wszystkim spojrzenia na temat z szerszej perspektywy niż zaspokojenie swoich seksualnych potrzeb.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!:)
Tak :) Trzeba myśleć przy wszystkim co się robi i znać konsekwencje swoich czynów.
UsuńJa w zupełności popieram. Choć święta Wielkanocne były już tak bardzo dawno temu to czytając twój wpis zgadzam się w 100 %. Chyba ja też jestem z tej samej epoki co ty i powiem szczerze nawet mi to pasuje :D Na zacofańca nie wyglądam, w golfach nie chodzę :P Ale nie rozumiem jednego. Ludziom naprawdę miłość kojarzy sie tylko z seksem ? On musi być ? Nie można bez niego żyć przed ślubem ? Ludzie chyba sobie mylą pojęcia. Bawią się w rodzinę jak dzieci w dom w przedszkolu tylko trochę na innych zasadach, a jak trafi się dziecko to ups ... coś nie wyszło. To chyba nie jest "efekt uboczny" tylko coś normalnego. A niektórzy traktują to jako nie wiadomo jakie zło przed którym trzeba się zabezpieczyć. To przeraża co raz bardziej. Jestem twoją rówieśniczką :D Też jestem młoda i zacofana. Jak to śpiewa Luxtorpeda: "Jestem Głupcem, naiwnym dzieckiem, nie biegnę za tłumem i mam swoją ścieżkę" I tego się trzymajmy ! Pozdrawiam ! :D
OdpowiedzUsuńTo miłe wiedzieć, że są ludzie mojego wieku z podobnymi do moich wartości :) Ja też nie lubię golfów :D można żyć bez seksu przed ślubem i wielu młodych tak robi. Każdy postępuje tak co wyniósł z domu i ze środowiska, w którym się wychował.
Usuń