czwartek, 31 października 2013

Jesienne zakupy

Dziś krótko - będzie o moich zakupach, które zrobiłam w ostatnim czasie :)


1. Szampon, Perfecta - jak na razie mój ulubiony ulubiony łagodny szampon, a kończy mi się ten od Johnson's Baby już mi się skończył. O tym szamponie napisałam krótką recenzje tu. Koszt 9.99 zł\250 ml, Drogerie Polskie

2. Maska oliwkowa, ziaja - czytałam ostatnio u Anwen o maskach z ziaji i już wcześniej chciałam sobie kupić jakąś emolientową maskę. Do wyboru miałam jeszcze wersje kakaową z tej serii ale mam jeszcze końcówkę takiej odżywki, więc stwierdziłam, że wypróbuje tą. Koszt 6,99\200ml, Drogeria Polskie

3. Rubella Beauty AG, DeBa BIO Vital, Repair Conditioner (Odżywka do włosów) - po raz pierwszy przeczytałam o niej że się pojawiła na polskim rynku u Eve. Potem przy okazji zakupów w biedronce skusiłam się na nią - ma ciekawy skład, bez silikonów, chociaż obiecany olej arganowy jest za Parafum. Opłaca się, bo jest jedną z dużych i naprawdę tanich odżywek, jeszcze nie próbowałam  bo obiecałam sobie że skończę wcześniejsze odżywki. Koszt 5,99 zł\400ml, Biedronka 

4. Jedwab do włosów, CHI - czytałam o nim recenzje i byłam nim zainteresowana - jeden z tańszych (i ponoć lepszych) jedwabi. Koszt 5zł\15ml, sklep z art. fryzjerskimi

5. Elfa, Green Pharmacy, Olejek łopianowy z czerwoną papryką - o olejkach na porost włosów z tej firmy już czytałam wiele i sama jestem zaciekawiona jego działaniem. Koszt 6,99zł\100ml Rossmann

6. Joanna, Argan Oil, Maseczka i szampon do włosów - czytałam wiele niepochlebnych opinii na temat tej serii (dlatego saszetki) ale jestem ciekawa jak się spiszą na moich włosach. Koszt 2 zł\20ml, Drogerie Polskie

7. Celia, 1 i 2, Maska głęboko nawilżająca i szampon nadający objętość - wybrałam ze względu na cenę - 80 gr każda saszetka, Drogerie Polskie.

8. Spryskiwacz do kwiatów - w sumie nie będę go używać do kwiatów, ale do mgiełek i do wcierek, kupiłam takie 3 na zapas :D Koszt 1,49\0,33l (taką mają pojemność), Tesco

9. Beret - ostatnio zobaczyłam dziewczynę we Wrocławiu z beretem na głowie i bardzo mi się to spodobała i sama zapragnęłam taki mieć, a że zima się zbliża trzeba jakoś ładnie zabezpieczać włosy przed zimnem. Może jeszcze o nich napiszę :D Koszt 31 zł, w pasmanterii.


A jak tam wasze przygotowania do nadchodzącej zimy i do Świąt Wszystkich Świętych?


Wasza

Blondynka 


środa, 30 października 2013

Laminowanie

Miałam o tym napisać trochę później, ale nie, zrobię to dziś! :) Laminowanie to moje małe cudo włosowe - należy do mojej listy must have!

O laminowaniu po raz pierwszy dowiedziałam się od Anwen, potem przeczytałam o nim też na innych blogach. Po raz pierwszy spróbowałam laminowania w czerwcu i byłam bardzo zadowolona z tej kuracji, ale teraz jeszcze bardziej jestem zadowolona! :)

Co to jest laminowanie?

To zabieg - w sumie maseczka - którą przygotowujemy sobie w domu. Jest podobny do ecanto (kreatynowego prostowania włosów) - ale spokojnie kręconowłosym i falowanym nie wyprostuje włosów. Na wp.pl przeczytałam, że:
"po takim zabiegu stają się gładkie, błyszczące i są wyraźnie w lepszej kondycji. Nie plączą się, są sypkie i miękkie w dotyku, można je bez problemu rozczesać. W Polsce wciąż jest to zabieg mało popularny, blogerki znalazły jednak sposób, aby wykonać laminowanie włosów na własną rękę"

Do laminowania jest potrzebna: żelatyna

Jak wygląda laminowanie?


Przepis podstawowy:

  • 2,5 łyżeczki żelatyny
  • 1\4 lub 1\3 szklanki wrzątku
  • 1\4 łyżeczka octu lub soku z cytryny
  • kilka kropli oleju
Opcjonalne dodatki:

  • 1 łyżeczka miodu, jogurtu
  • 2-3 łyżeczki odżywki (najlepiej emolientowej, z olejami w składzie)
  • napar ziołowy zamist wody
  • mleko kokosowe
  • więcej octu, olej
  • łyżkę soku aloesowego (nie mieszać z bananem)
  • 1\4 papki bananowej
Sposób przygotowania:
Rozpuść żelatynę we wrzątku, ciągle mieszając. Jak przestygnie zmieszać z pozostałymi składnikami.

Sposób użycia:
Nałożyć na umyte, wilgotne włosy i skalp - wmasować. Trzymaj ile chcesz (nie ma określonego czasu).

Warianty:

1. Szybko
Trzymaj min. 3 minuty, spłucz i użyj odżywkę jeśli trzeba.

2. Na ciepło - pod prysznicem
Nałóż maseczkę na włosy i schowaj je pod folię, czepek (nie przykrywaj uszu) - lej ciepłą wodę na głowę, według uznania. Potem spłucz dokładnie i w razie potrzeby użyj odżywki.

3. Intensywny - na gorąco z suszarką (dla cienkowłosych)
Nałóż maskę, wysusz włosy suszarką. Staną się sztywne. Potem umyj i użyj odżywki. Z racji użycia dużej ilości ciepła nie każda skóra to lubi.

Więcej o tym możecie poczytać na:



Laminowanie by Blondynka

Mój przepis:
  • 1,5 łyżeczki żelatyny
  • 1\4 szklanki wrzątku
  • 1 łyżeczka octu jabłkowego
  • 1 kropla oleju
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżeczka Kallosa Keratina
  • kilka kropel gliceryny i panthenolu
  • trochę awokado
Moje proporcje są o połowę mniejsze bo oryginalnej maski wychodzi zbyt dużo, chociaż stwierdzam, że i z tych proporcji zużyłam tylko pół maski.
Po umyciu włosów nałożyłam maskę, i podsuszyłam ją suszarką z gorącym nawiewem, spięłam włosy spinaczami do prania :D i poszłam czytać zaległości z psychologii wychowawczej i rozwojowej :D. Po ok. 50 minutach poszłam spłukać maskę i umyłam włosy odżywką Glorią. Rozczesałam włosy i zostawiałam do wyschnięcia - poszłam robić tort dla mojego chłopaka :D

Moje wrażenia:
  • blask!!! - moje włosy jeszcze nigdy tak nie błyszczały - laminowanie przebiło olejek migdałowy, który też powodował u mnie mega połysk! Ten "domowy zabieg" sprawił że moje włosy błyszczały jak włosy modelek z reklam Gliss Kur! Zdjęcia niestety nie oddają w pełni blasku jaki miałam na głowie.
  • gładkość, aksamit - Mmm... cudownie gładkie jak jedwab ... <3
  • miękkość - czułam się tak jakbym głaskała małego kotka - zanurzałam ręce w futer.. we włosy :)
  • mega elastyczność - jak złapałam włosa który gdzieś mi wypadł i zaczęłam go rozciągać, badać jego strukturę - to był gładki jak... nie wiem co :D i mega mega elastyczne - bardzo się mocno rozciągnął ten włos.
  • nie były splątane - bardzo dobrze się rozczesywały
  • dobra objętość - nie były ulizane ani też nie było push up'u
  • dobry skręt włosów - ale mógłby być lepszy - zamiast odżywki następnym razem użyje Kallos Keratin - po tej masce mam bardzo dobry skręt włosów.
  • dobre dociążenie włosów, lecz mogłoby być  lepsze - po prostu muszę dopracować jeszcze moje laminowanie.
  • delikatnie spuszone - tak jak wyżej - dopracować ten zabieg i brak większych fal.
  • następnego dnia po laminowaniu włosy tracą na objętości
  • efekt utrzymuje się do kilku myć! - czyli jest to długotwałe, bo ja umyłam raz włosy i dalej są tak miękkie
Moje włosy przyjemnie skrzypią, nie są suche, ale niesamowicie gładkie i błyszczące - aż po same końce (które nie są tak miękkie jak reszta włosów - dlatego, że są zniszczone i po rozdwajane, ale i tak jest zadowolona bardzo bo dawno w tak świetnym stanie nie były o do ostatniego podcięcia :D )

Moje włosy są tak bardzo błyszczące, gładkie i miękkie, dlatego, że proteiny zawarte w żelatynie wypełniły ubytki na moich wysokoporowatych włosach, a w połączeniu z octem (kwaśne ph) zamknęły łuski i dokarmiły, wzmocniły  włosy. 

Laminowanie polecam przede wszystkim przed ważnymi spotkaniami, uroczystościami - wtedy kiedy chcemy zabłysnąć :D

Należy pamiętać, że nie można stosować laminowania częściej niż raz na 2 tygodnie - bo inaczej możemy przeproteinować włosy - objawia się to suchymi, szorstkimi, "sianowatymi" i niemiłymi w dotyku włosami.

Oto efekty laminowanie na zdjęciach (nie oddają całej prawdy)





Czy laminowałyście już włosy? Jakie efekty otrzymałyście? A może przekonałam was do laminowania? piszcie w komentarzach!

Wasza


Blondynka

poniedziałek, 28 października 2013

Pielęgnacja w pigułce cz III - INCI

Dziś kolejna porcja postów o pielęgnacji...

JAK CZYTAĆ INCI?

INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients) to inaczej skałd kosmetyku\ produktu, znajduje  się zawsze z tyłu lub pod spodem produktu. 

"W składzie INCI znajduje się przemieszanie nazw chemicznych, łacińskich (dla roślin) i angielskich. Nie jest to na pewno język, którym posługujemy się na co dzień, więc dla laika jest to „czarna magia”. Internet jest jednak bardzo bogatym źródłem informacji na ten temat, więc zawsze możemy wyszukać nazwy składników i opis ich działania."

Na pierwszym miejscu zawsze powinna być woda - Aqua\Water - czyli tego składnika jest jak najwięcej w tym kosmetyku. Źle jest jeśli na początku jest Alcohol - bo on wysusza nam włosy, skórę itp. Wyobraź sobie że moczysz włosy w wódce, albo piwie - zobazysz że będą one potem nie przyjemne w dotyku, suche, łamiace się itp.

 Na drugim miejscu często są emulgatory - czyli składniki, które łączą oleje z wodą lub po prostu zagęszczają substancje. Nie są złe, ale nie są też dobre.

Potem mamy takie składniki jak oleje, wyciągi z rośli, kreatynę, jedwab, wszelkie masła. Oto słowa klucze (cytuje z bloga BlondHairCare):
  • "oil - olej roślinny (z wyjątkiem Mineral Oil - pod tą nazwą kryje się parafina; z olejami zwierzęcymi na szczęście się nie spotkałam, ale wiem, że niektóre produkty je zawierają)
  • seed oil - olej z nasion danej rośliny (np. Grape Seed Oil)
  • kernel oil - olej z pestek danej rośliny (np. Palm Kernel Oil)
  • butter - masło (np. Shea Butter)
  • leaf juice - sok z liści (np. Aloe Leaf Juice)
  • extract - ekstrakt roślinny (np. Aloe Leaf Extract)
  • protein - proteiny (np. Hydrolyzed Soya Protein)
  • CI z cyframi - barwniki (np. CI 18690 - kolor żółty) - barwniki mogą podrażniać, więc lepiej je unikać.
  • SLS  - detergent (to skrót od np. Sodium lauryl sulfate)
  • acid - kwas (np. Citric Acid)
  • PEG - 4, PEG - 8 itp. - silikony łatwo zmywalne.
Następnie nauczyłam się wyłapywać złe alkohole, które przy dłuższym stosowaniu wysuszały moje porowate włosy (np. Alcohol DenatIsopropyl Alcohol), a wszystkie inne traktowałam jako te dobre (np. Cetearyl Alcohol - alkohol tłuszczowy). "

Na końcu mamy (lub powinniśmy mieć) perfumę - Parfum i zapach Linoole oraz konserwanty - Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Oto kilka zasad którymi się kieruje:
1. Jeśli nie znam produktu wybieram ten z najkrótszym składem (jeśli jest to szampon lub odżywka)
2.Jeśli chce kupić maskę szukam taką bogatą w oil (oleje), extract (ekstrakty z roślin), protein (proteiny) i acid (kwas).
3. Jeśli producent obiecuje, że produkt zawiera np. olej argonowy sprawdzam czy nie jest za Parafum, bo wszystkie składniki które są za zapachem to jest ich mniej niż 1% czyli bardzo mało.
4. Unikam produktów, gdzie na początku składu pisze Alcohol.
5. Kolejność wypisanych składników ma znaczenie te które są pierwsze - jest ich najwięcej, te za Prafum - tych jest najmniej.

Oto przykłady stron na których jest rozpisana analiza składów kosmetycznych:


http://wizaz.pl/chemia/az_index.php

A czy wy umiecie już czytać składy? Czy może właśnie zaczynacie? Piszcie w komentarzach!


Wasza

Blondynka


niedziela, 27 października 2013

Pielęgnacja w pigułce cz II. - porowatość

Dziś kolejna porcja wiedzy o pielęgnacji. Będziemy rozeznawać jakiego typu są nasze włosy - jest to bardzo ważne - bo wtedy będziemy mogli dobrać odpowiedznią pielęgnacje do nas, i dzięki temu nasze włosy będą ładniejsze i zdrowsze :)

POROWATOŚĆ


Jak widać na ilustracji włosy dzielimy na normalne (niskoporowate), średnio porowate i wysoko porowate. Ja mam włosy mocno porowate - jak większość falowanych i kręconych. Pozwolę sobie zacytować helfy.pl

Włosy o niskiej porowatości

"Charakteryzują się tym, że są gładkie, śliskie, wręcz wyślizgują się z gumek i spinek. Są trudne w stylizacji, nie chcą trzymać formy, po ułożeniu szybko wracają do swojego naturalnego kształtu. 

Bywają też trudniejsze do zafarbowania, ponieważ barwniki z większym trudem wnikają do wnętrza włosa. Są bardziej lśniące od typów o większej porowatości. Trudno przyjmują wodę ze względu na ściśle ułożone łuski, a później niechętnie ją oddają – schną długo, czy to naturalnie czy przy użyciu suszarki. Dzięki temu też nie wysychają tak łatwo w suchym otoczeniu. 

Mogą wydawać się oklapnięte i bez objętości, a poza tym łatwo je obciążyć zbyt intensywną pielęgnacją czy stylizatorami. Włosy niskoporowate są zwykle nieco bardziej odporne na zniszczenia, jednak poddawane męczącym zabiegom (prostowanie, suszenie gorącym nawiewem, rozjaśnianie, uszkodzenia mechaniczne) mogą zmienić porowatość na wyższą"

Taką porowatość mają zazwyczaj prostowłose dziewczyny. Takie włosy lubią olej kokosowy i wszelkie shea.

Włosy o średniej porowatości

"Są stosunkowo najłatwiejsze „w obsłudze”. Ich charakterystyka wypada pomiędzy porowatością niską a wysoką. Zwykle są to włosy zdrowe, z niewielkimi uszkodzeniami. Ich pielęgnacja jest stosunkowo łatwa, ponieważ nie reagują na niektóre składniki aż tak negatywnie jak włosy o porowatości niskiej i wysokiej. Przez to czasami trudno jest stwierdzić, który kosmetyk nam pasuje a który nie. Pielęgnacja takich włosów powinna być umiarkowana." 

Wiele z nas ma włosy o średniej porowatości (ja podejrzewam że taką mam na prawdę), ale niszczymy nasze włosy przez nieodpowiednią pielęgnacje, złe odżywianie się, prostowanie, suszenie suszarką, gwałtowne czesanie (uszkodzenia mechaniczne), czy farbowanie powoduje, że nasze włosy stają się wysoko porowate. Podejrzewam że włosy takiego typu mają dziewczyny falowane i niektóre "zakręcone". takie włosy również lubią oleje, ale mniej niż wysokoporowate.

Włosy o wysokiej porowatości

"Wysoka porowatość może być naturalną cechą lub wynikiem uszkodzeń, stosowania prostownicy i rozjaśniania. Łuski są rozchylone i zaczepiają o siebie, powodując trudności w rozczesywaniu, puszenie i elektryzowanie. Takie włosy bardzo łatwo oddają wodę w suchym otoczeniu. Stosunkowo łatwo je zafarbować, ale z kolei szybciej oddają kolor po farbowaniu. Włosy o wysokiej porowatości wymagają całego szeregu składników w pielęgnacji – emolientów (olei), by chronić przed utratą wilgoci; humektantów (nawilżaczy), by dostarczyć wilgoć do wnętrza włosa; protein o małych i dużych cząsteczkach, by wypełnić ubytki pomiędzy łuskami" 

Dlatego podkreślałam, że dla mnie ulubieńcami są oleje - ale nie kokosowy i inne shea - one powodują push up - ja proponuje olej winogronowy i migdałowy lub oliwę z oliwek.

Często się zdarza, że włosy przy nasadzie są błyszczące, gładkie, a na długości to siano - oznacza to ze przy nasadzie mamy włosy o normalnej porowatości, a na długości wysokoporowate - wówczas należy stosować dwa różne sposoby pielęgnacji.


A wy jaką macie porowatość? A może już wam się ona zmieniła? Piszcie w komentarzach:)


Wasza

Blondynka

sobota, 26 października 2013

Dzień wyrwany z mojej pielęgnacji...

Mam już 1059 wejść i bardzo mnie to cieszy :D

Dzisiejszy post będzie krótki :) Chciałam napisać o tym jak wygląda zwykły dzień pielęgnacji moich włosów, dajmy na przykład hmm... sobotę, czyli dziś :)

Krok 1
Pielęgnację zaczynam od wcierki. Na razie testuje wcierkę cebulowo-rzepową, którą mam w buteleczce z atomizerem. Robię przedziałki od lewej strony do prawej  i z tyłu głowy i każdy ten przedziałek spryskuje moją wcierką, po czym wykonuje delikatny, szybki masaż skóry głowy, żeby równomiernie rozprowadzić wcierkę i żeby pobudzić włosy do szybszego wchłonięcia substancji. Ten krok można pominąć jeśli nie stosujecie żadnej wcierki.

Krok 2
Potem spryskuje włosy od nasady po końce moją odżywką w spreju - do butelki z atomizerem wlewam 1-2 kieliszki wody (albo hydrolat), ok. 1 łyżeczkę odżywki bez silikonów, ok. 1 łyżeczkę miodu i kilka kropel gliceryny i kitu pszczelego. Na koniec delikatnie rozczesuje włosy.

Krok 3
Następnie nakładam olej od ucha po końce - najwięcej na końcówki. To mój ulubiony pkt pielęgnacji (bo daje najlepsze wyniki). Potem związuje włosy w koczek - ślimak nad karkiem i idę robić wiele innych różnych rzeczy - schodzi mi na tym zwykle ze 3 godziny.

Kroki 1- 3 zajmują mi ok. 5-10 minut.

Krok 4
Zmywam olej z włosów SZAMPONEM, zwykle dwa razy i nakładam od ucha w dół odżywkę lub maskę na odciśnięte z wody włosy. Po ok. 5 minutach spłukuje odżywkę\maskę chłodną wodą.

Krok 5
Wyciskam nadmiar wody z włosów, nakładam trochę odżywki b\s i zawijam włosy bawełnianą koszulką w turban.

Krok 6
Po paru minutach zdejmuje turban z głowy i nakładam na końce trochę jedwabiu - często machnę się i daje na długość. Rozczesuje włosy, robię przedziałek, pochylam się i "czepie" głową, aby przesuszyć trochę włosy.

Kroki 4-6 zajmują mi tyle czasu ile się myje, czyli od 20 do 30 minut.

Krok 7
Zostawiam włosy do naturalnego wyschnięcia (rzadko) albo zwijam je w koczek-ślimak i idę spać. Rano często budzę się z wilgotnymi włosami na długości - ale mi to nie przeszkadza - bo wtedy dogniatam sobie falę - dzięki temu mam gotową stylizację :) a nim dotrę na mój wydział moje włosy są już od dawna suche :)


A jak u was wygląda wasz pielęgnacyjny zwyczaj? Czy go w ogóle macie? Czy dopiero będziecie mieć?



Wasza

Blondynka


piątek, 25 października 2013

Pielęgnacja w pigułce cz. I

To tego posta zainspirowały mnie moje koleżanki z wydziału <3 co prawda miałam nie pisać tego, bo jest to na wielu, wielu innych blogach, ale robię to specjalnie dla nich, no będzie to też pielęgnacja moim okiem - którą przeszłam (i dalej przechodzę) :) Post podzieliłam na serie. Dziś pojawi się pierwsza z nich. Duugii ten post będzie...

Zacznijmy od podstaw :)

Uwaga! Produkty, które tutaj polecam nie mają na celu nakłonienia was do korzystania z usług tylko tych firm lub, że mam jakieś układy z tymi firmami - tylko po prostu pisze o tym co sama testowałam. I to wszystko o czym pisze to propozycje pielęgnacji a nie sztywne reguły, których trzeba się trzymać.

SZAMPONY
Każda włosomaniaczka powinna mieć 2 rodzaje szamponów (i więcej nie trzeba)

1. Szampon z SLES lub SLS

Już tłumaczę SLS lub SLES to silne detergenty, które podrażniają, wysuszają włosy powodując np. łupież, swędzenie skóry głowy itp - to tak jakby domestosem myć głowę :D

Ale, ale...

Takie szampony nie wyrządzają nam krzywdy, a nawet przynoszą nam korzyści jeśli używamy ich sporadycznie, a nie regularnie - czyli raz na dwa tygodnie - bo nasza skóra głowy potrzebuję mocniejszego mycia.

Potrzebujemy zatem szamponu prostym składzie (bez silikonu, parabenu itp). Ja proponuje dwie znane firmy:

Barwa, Barwa Ziołowa


Joanna Naturia


Obecnie stosuje Barwę, ale Joanna kiedyś stosowałam. Sami musicie zdecydować który szampon wolicie, czy do przetłuszczających się, czy z makiem, czy z rumiankiem (ponoć rozjaśnia włosy :) )

2. Szampony bez sls - szampony łagodne

Taki szampony używa się tak często jak często myjecie włosy. Są one delikatne dlatego nie podrażniają, wysuszają skóry głowy, natomiast dobrze oczyszczają skórę i włosy. Zwykle są to szampony dla dzieci, ale powinny być także używane przez dorosłych Najbardziej lubię 

Szampon i płyn do kąpieli, Perfecta

Polecam też firmę chociaż jest ona troszkę silniejsza (ten sam szampon teraz używam)

Johnson's baby
O to lista składników, których musimy unikać przy wyborze łagodnego szamponu (te składniki mogą być tylko na końcu składu) :
  • Sodium lauryl sulfate
  • Sodium laureth sulfate
  • Sodium myreth sulfate
  • Sodium pareth sulfate
  • Sodium coco sulfate
  • Sodium coceth sulfate
  • Ammonium lauryl sulfate
  • Ammonium laureth sulfate
  • Sodium Olefin Sulfonate
  • Sodium cocoyl sarcosinate
  • Sodium lauryl sulfoacetate

Jak myć włosy, czyli OMO?

OMO to skrót od Odżywka-Mycie-Odżywka. Polega to na tym że odżywkę (jakiejś gorszej kategorii) nakładamy na włosy od ucha po końce potem spłukujemy ( a może nie?, ja zawsze spłukuje) - jeśli przed myciem użyliśmy jakiejś maski lub oleju nie musimy używać pierwszej odżywki. Potem myjemy głowę SZAMPONEM (Kasiu) - Ja myję włosy dwa razy, ale nie jest to wymagane. Ważne natomiast jest to żeby myć tylko skórę głowy. Polecam też post: "mój sposób na szampon" , a potem po spłukaniu SZAMPONU nakładamy odżywkę od ucha w dół - i zostawiamy na 2-3 minuty, spłukujemy chłodną (ale nie zimną) wodą włosy - żeby zamknąć łuski włosów -będą się po tym lepiej błyszczeć. 

Po co to?
Po to, że sam szampon wysusza nam włosy (włosy są tkanką martwą) - szczególnie nasze końcówki - odżywka zabezpiecza nasze włosy, przed wysuszającymi czynnikami szamponu. Musimy jednak myć szamponem - inaczej będziemy chodzić z brudną, swędzącą głową. Istnieje też sposób mycia włosów na odżywkę, ale o tym będzie kiedy indziej.

Co po myciu?
Odsączamy nadmiar wody i jeśli mamy fale i loki to nakładamy odżywkę bez spłukiwania ( w skrócie b\s) lub żel lniany - zawijamy włosy w bawełnianą koszulkę (może też być mikrofibra) w turban. Jest to ważne, bo ręcznik jest zrobiony z frotte, które powoduje że nasze włosy się puszą - a tego nie chcemy. Nie wolno też trzeć włosów (nawet bawełnianą koszulką), bo to niszczy nasze włosy.
Rozwijamy turban po 2-5 minutach i rozczesujemy włosy tak jak zwykle (jeśli rozczesujesz włosy przed myciem to później tego już nie musisz robić) albo palcami (wtedy mniej się niszczą ( ja mam ładniejsze fale) Zabezpieczamy jedwabiem końcówki, można "postylizować" - ja ugniatam ręką fale i zostawić do naturalnego wyschnięcia. 

ODŻYWKI
Z odżywkami jest różnie - bo różne mamy włosy, to jakie wybierzemy odżywki zależy od naszej (naszych włosów) preferencji, ja mogę polecić kilka odżywek które sprawdzają się u większości ludzi.

1. Odżywki do spłukiwania (w skrócie d/s)

Jak sama nazwa wskazuje odżywki należy spłukiwać. Służą one do wygładzenia, zmiękczenia, nawilżenia włosa i ułatwiają rozczesywanie włosów. Odżywki należy stosować co mycie. I wybierać najlepiej te bez silikonów - chociaż są wyjątki - o tym pisałam już tu: plan pielęgnacji na okres jesienno -zimowy.(pisze w tym poście o silikonach)
Odżywki które polecam:

Garnier Naturalna Pielęgnacja [Ultra Doux], Odżywka do włosów zniszczonych `Awokado i masło karité`


Jest hit internetowy - mam w planie napisać recenzje.

Garnier Naturalna Pielęgnacja [Ultra Doux], Odżywka do włosów farbowanych `Żurawina i olejek arganowy`


Bardzo dobra dla włosów farbowanych, bo podkreśla kolor włosów, też pojawi się recenzja.

Pollena-Malwa, Gloria, Emulsja do włosów



Stara, dobra odżywka, którą używam teraz :)
źródło: wizaz.pl 

Odżywka DeBa Bio Vital

Zupełna nowość, którą można kupić za 6-7 zł za 400ml w biedronce, mam w domu ale nie testowałam.

2. Odżywki bez spłukiwania (w skrócie b\s)

Służą do zabezpieczania, nawilżania włosów i również pomagają rozczesywać włosy. Ja stosuje je głównie do stylizacji - po niej mam bardzo fajne, mięsiste fale :) Można je stosować na mokre włosy po zdjęciu turbana, ja stosuję przed (bo mam cienkie włosy), można też krople wielkości 2 zł wetrzeć w suche włosy kiedy się puszą. Ja używam odżywek do spłukiwania tylko firmy Joanna (bo łatwo dostępne)

Odżywki bez spłukiwania, JoannaNaturia



ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK
związane jest z ochroną naszych włosów na końcach - przecież nie lubimy co chwile latać do fryzjera zmuszeni podciąć nasze włosy bo mamy po rozdwajane i połamane włosy :\ więc aby zminimalizować szkody które wyrządzają nam różne rzeczy które powodują że nasze włosy doznają uszkodzeń mechanicznych np. po przez ścieranie włosów przez szalik, poduszkę w czasie przewracania się z jednego boczku na drugi... :) do tego celu służą przynajmniej dwie rzeczy:

1. Jedwab
To bardzo przyjemna (jak dla mnie) forma zabezpieczanie włosów. Jedwabie sprawiają że nasze końce są wygładzone, miękkie, chronią przed łamaniem i tarciem i puszeniem się włosów, a wystarczy jedna kropla :) wtarta we końce włosów po myciu przed rozczesywaniem lub wtarta na długość w te dni kiedy nasze włosy się puszą.
Oto kilka przykładów jedwabiu:

Marion, jedwab

kosztuje ok. 10zł za 15 ml


Green Pharmacy, Jedwab w płynie

Co prawda nie ma w sobie jedwabiu, ale bardzo fajnie zabezpiecza włosy
 - szczególnie te cienkie. Kosztuje ok 12 zł


Jedwab CHI

Co prawda jeszcze go nie testowałam (leży na półce i czeka na swoją kolej),
 ale jest najtańszy kosztuje 5 zł\15ml - można go kupić w sklepach fryzjerskich

2. Oleje
Olejami też można zabezpieczać włosy. Wystarczy kropelkę ulubionego oleju rozetrzeć w dłoniach i wetrzeć w mokre końce (jeśli masz cienkie włosy) lub w suche (jeśli masz grube). Ja osobiście rzadko korzystam z tego sposobu, ale już mam w planach spróbowanie przez miesiąc tego sposobu, zamiast jedwabiu.

MASKI

Maski do włosów używam po to aby nasze włosy "dokarmić" - tzn. wzmocnić je, sprawić, żeby odżyły, nabrały ogłady, miękkości i blasku. Maski należy używać raz na tydziń lub raz na dwa tygodnie. Maski dzielimy na:

1. Samoróbki - czyli takie które musimy użyć przed myciem.
Są to najtańsze i czasami najlepsze maski, które zrobić możemy sami w... kuchni. Najbardziej znana i podstawoa maska składa się z: żółtka, octu, miodu, oliwy z oliwek i można do niej dodać skrobie ziemniaczaną.

Oto inne przykłady masek:

Maseczka odżywczo-wygładzająca
1 łyżeczka octu i gliceryny
1 żółtko
2 łyżki oleju (rycynowego)
1 łyżeczka miodu
sok z cytryny
      Wszystko porządnie razem wymieszać. Trzymać na głowie przez dwie godziny, 2 razy w tygodniu
ale ja będę ją stosować raz na 2 tygodnie

Maseczka nawilżająca 
3 łyżki żelu lnianego
1 łyżka oleju
1 łyżka odżywki bez silikonowej
2 łyżeczki miodu
pół awokado lub banana
    Postępować jak wyżej ^

ponadto do każdej maski można dodawać skrobię ziemniaczaną, naftę kosmetyczną (wygładzają włosy), glicerynę, kit pszczeli, sok z aloesu lub inne półprodukty.

2. Maski kupowane
Ta forma maski jest bardzo wygodna i również można osiągnąć bardzo dobre rezultaty korzystając z tej formy. Ja takie maski zacznę właśnie w tej formie używać właśnie przez najbliższy okres. Można kupić maski ekspresowe - czyli trzymamy je na głowie przez 5 minut, lub o trochę dłuższym czasie - do 30 min.  Nie mam zbyt dużego doświadczenia w używaniu tego typu masek. Jak na razie używałam tylko dwa rodzaje.:

Stapiz, Sleek Line, Repair & Shine Hair Mask (Maska regenerująca z jedwabiem i wyciągiem z pestek słonecznika)

12 zł\250 ml


Kallos Keratin
13 zł\1L



OLEJOWANIE
To ulubiona część mojej pielęgnacji. Uważam, że tak naprawdę nie można uzyskać dobrych rezultatów bez olejowania. Wystarczy regularnie (co mycie, z małymi przerwami) przynajmniej przez miesiąc olejować włosy, żeby zauważyć spore zmiany na głowie. Wszystko o olejowaniu napisałam w tym poście: Akcja u Anwen - wrzesień miesiącem olejowania

Dodam tylko że olejowanie wzmacnia nasze włosy. Moim ulubionym olejem jest winogronowy - i to jego polecam na swój pierwszy raz, ale olej rzepakowy lub oliwa z oliwek też jest ok (jeśłi jesteś biednym studentem :D )

ZWIĄZYWANIE WŁOSÓW NA NOC i nie tylko... :)

 Związywanie na noc długich włosów jest bardzo ważne, bo zabezpieczają włosy przed plątaniem się rano, ponadto minimalizują łamanie się włosów a przede wszystkim zapobiegają ścieraniu się włosa - przez co są one ładniejsze i grubsze. 
Polecam również wpis Rouliny - o związywaniu włosów jest na samym dole.

Ja zwykle związuje włosy w koczek ślimak, albo w jakiś inny koczek. Warkocz na moich włosach robi mi puszap i niszczy moje wale. Jeśli masz krótkie loki a związanie ich na noc mogłoby je zniszczyć to owiń je chustką lub włóż cienką czapką. jeśli to nie pomoże możesz kupić sobie poduszkę z satyny lub ominąć ten pkt w pielęgnacji.

Po za tym teraz kiedy przyjdzie zimno i będziemy chodzić w czapkach i szalikach należy również związywać włosy, żeby chronić je przed uszkodzeniami mechanicznymi - tarciem, łamaniem, szarpaniem itp. Mam koleżankę która robi piękne fryzury z warkocza, poproszę ją to pokaże wam kilka zdjęć jej dzieł :)

Uff... to tyle jeśli chodzi o podstawy. Mam nadzieje że się nie rozpisałam także nic nie rozumiecie :D iże o niczym nie zapomniałam. Niedługo pojawi się kolejny taki post. Ja idę teraz robić pierogi a wam życzę miłej pielęgnacji :)


A czy wy też stosujecie te zasady w pielęgnacji. A może ten post was to tego nakłonił? Piszcie w komentarzach!


Wasza

Blondynka

niedziela, 20 października 2013

Pielęgnacja we wrześniu

Dziś spóźniony post o wrześniowej pielęgnacji...

Miesiąc wrzesień był zarezerwowany dla akcji Anwen - miesiąc z olejowaniem, który bardzo przysłużył mi się - bo moje włosy są teraz mega miękkie, elastyczne, nie łamią się tak bardzo jak kiedyś - w sumie to nie łamią się w cale, tylko ewentualnie pękają jak gumki - takie są mocne :)

Jeśli kiedykolwiek chciałybyście zrezygnować ze świadomej pielęgnacji, to rezygnujcie - ale nie rezygnujcie z olejowania! 

W tym miesiącu używałam takich produktów takich:

*na zdjęciu brak wcierek, bo o nich zapomniałam, a olej winogronowy przelałam do pustej butelki po oliwie z oliwy, bo tak było mi wygodniej.

SZAMPONY:

1. Płyn 3w1 Johnson's Baby - na początku myłam nim nie rozrobionym z wodą powodował ,że włosy były trochę szorstkie i nie miłe w dotyku, plątał włosy mimo użycia odżywki (lekkiej). Ale odkąd używam go rozrobionego z wodą w stosunku 2:3 nie powoduje szorstkości włosów, choć dalej lekko pląta włosy, co jest u mnie chyba normą. Dobrze myję, zmywa wszystkie oleje, nie podrażnia.

2.Barwa, szampon tatarowo-chmielowy - użyłam go może ze dwa razy, mogę powiedzieć że dobrze myje, pieni się, nie podrażnił mnie.

ODŻYWKA:

1.Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, Odżywka do włosów normalnych `Olejek eteryczny z rozmarynu i liść oliwny` - lekka dobra dla cienkowłosych - bo nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów. Więcej o tej odżywce wkrótce.

MASKA:

1. Kallos Keratin - o niej pisałam już wcześniej tu, ale niedługo znów o niej napisze ;)

ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK:

1.jedwab Marion wymieszany z jadwabiem Green Pharmacy - taki układ najlepiej się spisuje na moich włosach, bo sam jedwab Marion jest jakby trochę za gęsty, a Green Pharmacy jakby delikatnie go rozcięcza i uzupełniają się - moje włosy polubiły ten duet :)

2.olej migdałowy - używałam sporadycznie, bojąc się że moje włosy będą tłuste, ale jak wykończę moje jedwabie, zrobię test na zabezpieczanie końcówek olejem :) ale chyba dopiero na wiosen.

WCIERKI: 

1.olejek łopianowy - o nim też powinnam napisać, bo to moja pierwsza wierka na starcie włosomaniactwa, powiem tylko że powoduje wysyp baby hair :) ale regularne używanie go powoduje u mnie przetłuszczanie się włosów ;\

2.jantar - używałam sporadycznie ale pomógł mi zmniejszyć ilość wypadających włosów.

3.wcierka cebulowa - o niej niedługo napiszę, bo właśnie skończyłam kuracje  - powiem tylko tyle - nieciekawie i śmierdząco :\ ale już zaczynam kuracje z nowym smrodkiem :D

OLEJE: kokosowy, winogronowy, migdałowy
O olejowaniu pisałam tu

Moje włosy we wrześniu (zdjęcie robione w pośpiechu):



Polecam dzisiejszy wpis BlondHairCare - o tym dlaczego warto zostać przy swoim naturalnym kolorze włosów - szczególnie jeśli twój kolor to mysi blond :)
Wasza

Blondynka


piątek, 18 października 2013

Plan pielęgnacji na okres jesienno - zimowy

Dziś chciałam przedstawić ogólny zarys planu mojej pielęgnacji na najbliższy okres.

źródło: http://www.domgoralski.pl/images/stories/zima/strycze__2008_004.jpg


Charakterystyczne będzie włączenie w pielęgnacji:

  • silikonów
  • płukanek + nafty kosmetycznej
  • miodu
  • walki o centymetry i zdrowy skalp
  • głębokie odżywianie (chociaż raz w miesiącu)
  • podcięcie włosów u fryzjera
  • spinanie włosów


Silikony

Z tego powodu że jest jesień i że zbliża się zima - a ja już noszę czapkę i szalik, moje włosy , a w szczególności końcówki (które u mnie i tak wymagają podcięcie) będą się bardziej ocierać o materiał i o siebie niż zwykle, więc lepiej żeby zamiast nich ścierał się silikon. Będę używać silikonów co najwyżej do usunięcia za pomocą lekkiego szamponu, listę takich silikonów znajdziecie  chociażby tu. Maski - których będę używać jako odżywki, bo tak najlepiej się sprawdzają to: 
- Kallos Keratin
- Kallos Silk
- i być może jeszcze jakiś innych.

O pielegnacji silikonammi możecie przeczytać w Mojej włosowej obsesji

Edit.: Ciekawy wpis o silikonach znalazłam tu: http://martusiowykuferek.blogspot.com/2013/10/silikony-w-pielegnacji-cienkich-wosow.html


Nafta kosemtyczna

Nafta kosmetyczna również będzie mi służyć do ochrony włosów, przed ścieraniem. Będę ją dodawać do masek oraz do płukanek: nagietkowych, rumiankowych, lipowych i lnianych raz na dwa tygodnie.

Do włączenia jej w pielęgnacje zachęcił mnie wpis Blondregeneracji.

Miód

Zima to okres bez słońca - a więc moje blond kosmyki nie będą już takie blond, więc aby rozjaśnić włosy będę stosować miodowe maseczki (z cytryną) i dodam je do wcierek - samoróbek - dzięki temu również wzmocnię moje kosmyki. Więcej o miodzie jeszcze napiszę. Pisałam już o nim przy okazji tego postu, a o innych sposobach rozjaśniania pisałam tu.

Miodowa maska przed myciem
1 łyżeczka miodu
2 łyżeczki Glorii
sok z cytryny
1 łyżka oleju winogronowego
trochę półproduktów: gliceryny, żelatyny, skrobi, kitu pszczelego itp.


Miodowa maska po myciu:
2 łyżeczki miodu
sok z cytryny
4 łyżeczki Glorii
1\2 łyżeczki półproduktów
Zostawię na 15-30 minut.


Walka o centymetry i o zdrowy skalp

Wciąż marzą mi się długie włosy aż do pasa - przede mną jeszcze dłuuga droga, dlatego wcierki, które zamierzam stosować:

1. DIY:
  • cebula+czosnek+czarna rzepa+miód
  • maceraty ( o których pisałam tu)
  • olej rycynowy + inny olej lub macerat
2. Wcierki kupne:
  • jantar
  • woda pokrzywowa
3. Herbata pokrzywowa - skrzypowa + masaż głowy

Głębokie odżywianie

Postanowiłam, również "odżywiać" włosy -żeby je wzmacniać. Głównym pokarmem dla moich włosów będzie oczywiście miód, po za tym awokado (maseczka z awokado ma cudowną konsystencje) lub banan, oleje, kit pszczeli, żelatyna. Ponad to chciałabym  wypróbować spirulinę, kreatynę, glinkę i aloes.
Oto kilka przykładów takich maseczek:

Maseczki przed myciem:

Maseczka odżywczo-wygładzająca
1 łyżeczka octu i gliceryny
1 żółtko
2 łyżki oleju (rycynowego)
1 łyżeczka miodu
sok z cytryny
Trzymać na głowie przez dwie godziny, 2 razy w tygodniu
ale ja będę ją stosować raz na 2 tygodnie

Maseczka nawilżająca 
3 łyżki żelu lnianego
1 łyżka oleju
1 łyżka odżywki bez silikonowej
2 łyżeczki miodu
pół awokado lub banana

ponadto do każdej maski można dodawać skrobię ziemniaczaną, naftę kosmetyczną (wygładzają włosy), glicerynę, kit pszczeli, sok z aloesu lub inne półprodukty.

Maseczki po myciu

Laminowanie - będę starała się stosować raz na miesiąc, żeby nie przeproteinować o tym jeszcze napiszę, więcej u Anwen

Maseczka keratin
1 łyżka kallos keratin
2 łyżeczki miodu
olej winogronowy (3-4 krople)
kilka kropli gliceryny i kitu pszczelego
1-3 łyżki żelu lnianego
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
2 krople nafty kosmetycznej (niekoniecznie)

Takie maseczki będę stosować 1-2 razy na tydzień

Podcięcie włosów u fryzjera

Moje włosy od baardzo dawna (ponad 2 lat) domagają się podcięcia u fryzjera. Po tym "zabiegu" będę mogła spokojnie zabrać się za zapuszczanie włosów :)

Spinanie włosów

Spinanie włosów ma na celu ochronę włosów przed ścieraniem i ocieraniem się włosów o ubrania. Spinanie włosów jest ściśle powiązana z zapuszczaniem włosów - bo nie będę musiała ścinać zniszczonych końcówek, bo one nie będą się tak niszczyć (może nawet w cale?)

Ponad to...

  • sprawdzę jak na moich włosach spisuje się kremowanie
  • dopracuję rodzaje mgiełek
  • będę robić tygodniowe przerwy na samo olejowanie włosów
Przykładowy plan na miesiąc:

I tydzień
1 dzień: olejowanie na odżywkę z miodem na mokro, wcierka DIY
3 dzień: miodowa maseczka przed myciem, wcierka DIY, płukanka z naftą
6 dzień: wcierka DIY, maseczka keratin (po myciu)

II tydzień
1 dzień: olejowanie na odżywkę z miodem na mokro, wcierka DIY
3 dzień: olejowanie na odżywkę z miodem na mokro, wcierka DIY
6 dzień: oczyszczanie sls + peeling z cukrem, laminowanie

III tydzień:
1 dzień: olejowanie na odżywkę z miodem na mokro, wcierka DIY
3 dzień: miodowa maseczka po myciem, wcierka DIY
6 dzień: maseczka nawilżająca (przed myciem), wcierka DIY, płukanka z naftą

IV tydzień:
1 dzień: kremownaie z miodem na mokro, wcierka DIY
3 dzień: olejowanie na odżywkę z miodem na mokro, wcierka DIY
6 dzień: maseczka odżywczo - wygładzająca, wcierka DIY


A czy wy też macie jakiś swój plan pielęgnacji? Czy inaczej traktujecie włosy zimą? Piszcie w komentarzach! :)

Wasza

Blondynka