Na początek, chciałam Was przeprosić moją długą nieobecnością. Znalazałam wakacyjną pracę w Autolivie - szyję poduszki powietrzne, więc ciężko było mi znaleźć czas i siły do napisania sensownego postu. Przez ten czas, odkryłam kolejną dziedzinę która mnie interesuje. Chociaż już o niej wspominałam - o szyciu ubrań.
Ale zanim będę szyć, warto zorganizować miejsce na ubrania i ogarnąć się w kwestii - jaki jest mój styl. Dlatego stworzyłam kolejny nowy cykl na blogu - Metamorfoza moich ubrań.
O czym będzie nowy cykl?
- o tym jaki styl ubierania lubię
- jak zorganizować miejsce na ciuchy
- wykorzystanie tych ubrań które już mam
- szycie ubrań od początku
- przerabianie ubrań starych na nowe :)
- i wiele innych - zależy co mi wpadnie do głowy
Do poruszenia dzisiejszego tematu natchnęła mnie autorka świetnego bloga o organizacji czasu, miejsca itp., dekoratorka wnętrz - Alina i jej DesignYourLife.pl
Dlaczego poruszam ten temat. Należę do tych ludzi którzy potrafią się na prawdę byle jak ubrać lub w kółko chodzą w tych samych ubraniach. A jako, że ostatnio przeżywam mocny okres poznawania samej siebie i mam wyostrzony zmysł estetyki, więc postanowiłam się wziąć za moje ubrania. Bo to ich używamy na co dzień i to one bardzo często wpływają na nasze samopoczucie czy komfort.
Jeśli należysz do ludzi którzy mają
- problem z ubraniem się,
- często chodzą w tych samym
- lub chcą w końcu określić swój styl ubierania się
to zapraszam do pierwszego etapu tej metamorfozy.
Etap 1. Diagnoza
1. Jakie jest moje podejście do stylu ubierania się?
Lubię być ładnie ubrana (gdy mój Luby mówi: "Mmm... aż miło się na Ciebie patrzy :D ), ale zawsze stawiam na komfort i wygodę. Lubię być ubrana odpowiednio do sytuacji, ale robić to po swojemu. Nie interesuje mnie moda. Ubieram się w te rzeczy, które mi się podobają. Lubię mieszać style, np. trampki do sukienki (niektórych to szokuje).
2. Jak ubrana\ubrany czuję się dobrze. Jakie fasony preferuję?
Nie lubię nosić mocna wydekoltowanych bluzek czy sukienek oraz zbyt krótkich spodenek czy spódniczek (chociaż w mini bardzo mi ładnie). Stawiam na wygodne buty - tylko raz kupiłam nie wygodne szpilki, bo nigdzie nie mogłam dostać takich wygodnych, a bardzo potrzebowałam czerwonych szpilek. Jeśli chodzi o fasony to lubię i te bardzo dopasowane - w szczególności podkreślające moją talie i te luźne - co chowają chude kości.
3. Czy moje ubrania pasują do stylu życia który prowadzę?
Niestety, nie do końca. Mam ubrania do szkoły, prac ogrodniczych, do kościoła i na spotkania rodzinne. W mojej szafie brakuje ubrań sportowych - między innymi zarzuciłam dłuższe ćwiczenia (i przez lenistwo też :D ), brakuje mi ciuchów na imprezy (mam tylko na te eleganckie - ale w sukience studniówkowej nie pójdę do klubu!). Brakuje mi ubrań wyrażających mnie.
W tej diagnozie nie chodzi o to aby zdefiniować się tylko co do jednego stylu, np. kocham lata 70. i będę ubierać się tylko w takim stylu. Nie! Chodzi o to żeby sobie uświadomić co lubię, w czym się dobrze czuję, czy mam ubrania na każdą okazje i jakie będę musiała\musiał kupić jako pierwsze. Również nie namawiam was do wydawania fortuny aby zaopatrzyć się w wymarzone ubrania.
I jak wam się podoba nowy cykl? Też macie problem z ubraniem się? A może macie za dużo ubrań?
Piszcie w komentarzu!
Wasza
Blondynka