niedziela, 27 kwietnia 2014

Miód z mniszka lekarskiego

Dziś chciałam przedstawić Wam przepis na przepyszną rzecz jaką jest syrop z mlecza:) oraz zapowiedzieć małą zmianę w tematyce bloga.

Do zrobienia go zainspirował mnie post Anwen (klik), w który rok temu przedstawiła ten przepis. Ja zrobiłam podobnie jak ona, ale znalazłam również przepisy na inne proporcje oraz przepis w którym zamiast kwiatów wykorzystuje się liście i korzeń.
Potrzebujemy:
  • 500 samych kwiatów Mniszka Lekarskiego
  • 1-3 cytryny (obrane ze skórki)
  • 1 kg cukru
  • 1 l wody

Tak wyglądały moje zbiory :)
Po zebraniu kwiatów zostawiamy je na kilka godzin, żeby wszystkie robaczki opuściły kwiatki. Następnie  wyciskamy sok lub kroimy cytryny na mniejsze kawałki i wrzucamy je do wody. Po zagotowaniu wrzucamy kwiatki i gotujemy przez 15-20 min. Po tym czasie odstawimy wywar w bezpieczne miejsce na 12 godzin.

Po tym czasie odcedzamy kwiaty od płynu. Kwiatki wyrzucamy. Najlepiej płyn przelać do garnka z grubszym dnem i o większej powierzchni dna. Do wywaru wsypujemy cukier i mieszamy aż do rozpuszczenia się. Ja zwykle daję mniej cukru, bo to jest strasznie słodkie. Gotujemy bez pokrywki (żeby woda odparowała, a syrop nabrał gęstszej konsystencji) przez 1,5 h co jakiś czas mieszając. Uwaga: dla wielu osób gotujący się syrop śmierdzi, ale ja tego nie czuję.

Anwen mówi że potem syrop znowu należy odstawić na 12 godzin, ale ja znalazłam przepisy w którym nie było takiej czynności. Gorący syrop przelewam do słoików - jak przestygnie można dodać łyżeczkę zwykłego, prawdziwego miodu, ja tak robiłam. Słoiki mocno zakręcamy i stawiamy do góry dnem na jakiś czas. 

Po tym wszystkim syrop jest już gotowy, ważny 1 rok od produkcji :) Syrop należy odznaczyć etykietą (tak jak ja poniżej) i odstawić w ciemne i chłodne miejsce.

Znalazłam jeszcze inny przepis na syrop z mniszka z książki: "Domowe leki ziołowe" Anne Ibrug. Oto on:
"2 łyżki liści i korzenia mniszka zalać 1 filiżanką zimnej wody; doprowadzić do wrzenia i gotować 1 minutę. Odstawić na 15 minut i przecedzić. Gotować z około 150 g cukru, aż do konsystencji syropu. Przelać do słoika. Spożywać 1 łyżkę stołową dziennie."
Przyznam, że jeszcze nie robiłam takiego syropu, ale na pewno spróbuję. 

Zachęcam was wszystkich do robienia miodu z mlecza, bo ma przepyszny smak i jest bardzo zdrowy. Warto o nim sobie przypomnieć na jesień lub zimę, bo wzmacnia organizm przed przeziębieniem i grypą. Dzisiaj będę robiła ostatnie zapasy mlecza - z części zrobię syrop a resztę, same płatki, liście i korzenie to zasuszę :)

Więcej na jego temat jeszcze napiszę, podam również inne sposoby wykorzystywania tego ziela. 

Na koniec chciałam powiedzieć, że tematyka ulegnie pewnej zmianie.

  • Po pierwsze: nie będę się skupiać tak bardzo na pielęgnacji włosów, ale oczywiście nie zrezygnuję z niej, bo mam jeszcze trochę do powiedzenia w tej kwestii. Może nawet uda mi się ją rozwinąć o comiesięczną aktualizację, na pewno będą się pojawiać recenzje wcierek, bo wciąż pilnie walczę o włosy do pasa, a one jak na złość nie rosną. Pojawią się recenzje olei, bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji, pojawią się domowej roboty maseczki i kolejne sposoby rozjaśniania włosów, natomiast recenzji kosmetyków może być mniej, chociaż kto wie. Poprawię również wpisy na temat stylizacji moich fal i pojawi się kilka moich ulubionych fryzur. Ogółem mówiąc będzie więcej o pielęgnacji całego ciała :)
  • Chciałabym również rozwinąć dział DIY kosmetyczne, a mam na myśli własnoręcznie ukręcone kremy, mgiełki, maści i żele i być może uda mi się zrobić szampon :)
  • Zioła: jak widzicie już kilka przedstawiłam wam ziółek, kwiatów i drzew i mówię Wam, że będzie ich jeszcze dużo dużo więcej, a przynajmniej w najbliższym czasie. Na pierwszy ogień poleci dzisiejszy mniszek lekarski, pokrzywa, jeszcze o nagietku, kasztanowiec zwyczajny, stokrotka, rumianek itp. Będzie trochę teorii i trochę pomysłów (DIY ziołowe). Razem z nimi pojawi się więcej kuracji. A po za tym nie wyobrażam sobie kręcenia kremów bez moich ziółek :) 
  • Jak zioła to i kuchnia, chociaż na początek to bardziej będą desery, a potem to się zobaczy :) 
  • To będzie nowość na blogu (chociaż jeden post o tej tematyce już jest), mianowicie mam na myśli szycie. W życiu uszyłam jedną spódnicę, kocyk, przerabiam jedną sukienkę. A mam mnóstwo pomysłów, ale o tym pewnie będzie więcej na wakacjach, kiedy będę miała więcej czasu.
  • Na koniec mam też w zamyśle oprócz skupiania się na ciele to i na czymś bez czego ciało istnieć by nie mogło, czyli o duszy,ale o tym pewnie będzie również na wakacjach. Również pojawi się więcej moich rozmyśleń, np. o włosomaniactwie.

 Trochę się rozpisałam - jak to zwykle ja :) Również jako, że za miesiąc zaczyna się u mnie sesja, może tak być, że ograniczę wpisy, bo nie zamierzam nie spać podczas sesji, więc częściej będę siedzieć przed książkami niż przy komputerze, ale postaram się robić wpisy przynajmniej podczas weekendu :)

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zrobienia miodu z mlecza <3 i ciekawi mnie co myślicie o rozwinięciu tematyki bloga? Piszcie w komentarzach!

Wasza
Blondynka

2 komentarze:

  1. Ciekawy przepis, moze kiedys wyprobuje ;) W takim razie czekam na posty o nowej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robię syrop z mniszka bardzo podobnie. Nauczona przez babcię – doceniam mocno mniszek lekarski i stosuję na wiele różnych objawów chorobowych. W domu rodzinnym – to był pierwszy środek, po który sięgaliśmy niezależnie od objawów. Kontynuuję tradycję, nie dla samego faktu, ale... dlatego, że naprawdę to działa. Jest z tym trochę zachodu, ale działa lepiej niż niejeden gotowy suplement diety.

    OdpowiedzUsuń