Ten post miałam już dawno napisać, ale jakoś nie bardzo się do tego kwapiłam - chyba dlatego że jeszcze tak wielu rzeczy nie sprawdziłam i jeszcze ich stan nie zadowala mnie tak bardzo jakbym chciałam. 9 miesięcy - to ważna w życiu kobiety i tak powiem jak rozwinęła się moja pielęgnacja. Zaczynamy!
Co mi dało włosomaniactwo?
- włosy są mega miękkie - często moje koleżanki za nie chwytają i mówią: "ooo jakie mięciutkie" :)
- są mega lśniące - uwielbiam na nie patrzeć w lustrze - jak się mienią i odbijają światło jak tafla :)
- są zdrowsze
- są bardzo elastyczne - a przy tym mocne (choć cienkie)
- moje końce nie są kruche ani zniszczone - choć wciąż jeszcze sianowate
- są dłuższe - za pomocą wcierek urosły mi o 6 cm jeśli nie więcej (część ścięłam)
- mam ich więcej na głowie - wyrosło mi sporo baby hair
- nie mam już zakola :) - ten fakt bardzo mnie cieszy
- bardzo rzadko mam push up - umiem się go pozbyć
- wizualnie ładniej wyglądam - bo wiem jak je stylizować i stwierdzam że najładniej jest mi w falach :) (jeszcze tego w 100% nie umiem ale już nie długo :)
- nie mam "łupieżu" na głowie, bo tak naprawdę nigdy go nie miałam - po prostu używałam za mocnego szamponu
- nie mam "siana na głowie" - tzn. przesuszonych włosów na długości
- znów mam bond kolor na głowie - wszystko za pomocą naturalnych sposobów rozjaśniania
- mam pasemka! Naturalne :)
- zmieniam wysokoporowatość na średnią
- mogę pomagać\doradzać innym jeśli mają jakieś włosowe problemy
- dużą ilość wiedzy jak dbać o siebie i innych
- zmniejszenie objętości włosów - to jedyny minus który muszę naprawić
- wydawanie większej ilości pieniędzy - to muszę kontrolować
- założenie bloga
Dodam też kilka zdjęć jak się oje włosy zmieniały z biegiem czasu - nie jest to jeszcze MWH - to planuje zrobić na mój roczek czyli dopiero w marcu:
Zdjęcie robione 29 marca - widać jakie mam okropne końce i w ogóle kolor nie taki :(
to zdjęcie jest robione w kwietniu - wyprostowanie ich sprawia tylko że optycznie wyglądają na ładne - tak naprawdę były suche i końce buntowały się przed prostowaniem
to zdjęciu robione jest natomiast w połowie wrześnie - widać że włosy mają blask, ładny skręt- ale wciąż się puszą :\ - zdjęcia pokazuje jaki mam włosy w słońcu bez flesza
to zdjęcie robiłam ostatnio w połowie listopada - jak widać moje włosy pięknie błyszczą, mają piękny skręt i końcówki mimo, ze przerzedzone to nie są ta suche i zniszczone jak na początku.
A wam co dała świadoma pielęgnacja włosów? Piszcie w komentarzach! :)
Wasza
Blondynka